poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 5

Rozdział 5

* oczami Ivy* 


Aż mnie zatkało.
- Chcesz mi powiedzieć co on u ciebie robi, przepraszam bardzo ?
- No my ten… - powiedziała niepewnie – Wiesz słyszę że Robert mnie woła.
- Sophio More nie waż się odkładać słuchawki.  Czekam na pikantne ploteczki.
Cisza po drugiej stronie. Nawet przestała oddychać. Odliczyłam do dziesięciu.
- Ja wciąż czekam. – powiedziałam cierpliwie.
Usłyszałam śmiech Sophie.
- To se czekaj, kaleko. Po co dzwonisz ?
- Ty myślisz że unikniesz tego tematu. Jaka ty niemądra. A no tak musisz po mnie przyjechać. Wypisują mnie.
- Co ?! Ivy… Nie mamy cie gdzie przechować. Wiesz że u Roberta często są imprezy a ty potrzebujesz spokoju.  Ostatnio pokłóciłam się ostro z Michaelem i już nie mieszkamy razem. – powiedziała z westchnieniem.
- Może zamieszkać na jakiś czas ze mną. – powiedział zaspany Irlandczyk.
Drgnęłam.
- Wiesz to jest dobry pomysł. Okazało się że Robert i Niall są sąsiadami. Więc będę mogła zaglądać do ciebie.
- No nie wiem. Nie chce sprawiać mu kłopotu…
- Jak się zgodzisz opowiem ci o mojej nocy.
- Wiesz nagle zmieniłam zdanie. Propozycja mieszkania z Niallem wydaje się być kusząca.
Moja przyjaciółka zaśmiała się do telefonu.
- Zadzwonię do Harrego i poproszę żeby po ciebie przyjechał bo my wciąż mamy promile. Hard party.
- Rozumiem. Tylko powiedź mu żeby się pośpieszył okey ?
- Jasne.
Po czym zakończyliśmy rozmowę.  Pielęgniarka pomogła mi dojść do łazienki gdzie się odświeżyłam. Potem zabrała mnie do poczekalni gdzie miałam wypełnić ankietę o szpitalu. Były to jakiś gówna typu. Co sądzisz o naszym szpitalu ? Wypełniłam to szybko i z niecierpliwością czekałam na Harrego. Minęła godzina, ale on się nie pojawił.  Potem kolejna i ciągle nic, a na domiar złego Sophie nie odpisywała na sms.
Nagle ktoś dotknął mojego ramienia. Przede mną stała wysoka, blondynka i mała dziewczynka z gitarą w ręce.
- Przepraszam… Mam taką nietypową prośbę. Mogłabyś ją sekundkę popilnować ? Musze porozmawiać z jej doktorem.
Skinęłam niepewnie głową i spojrzałam na dziewczynkę. Uśmiechnęła się do mnie wesoło, podając mi gitarę.
- Jak masz na imię ?
- Lux. – powiedziała mała takim uroczym dziecięcym głosem.
- A ja Ivy.
- Ivai . – zaklaskała mała w ręce i wskoczyła na krzesło obok. – Zagrasz mi coś ?
Uśmiechnęłam się do Lux.
Zaczęłam powoli brzdąkać jakąś melodię. Lux uśmiechała się od ucha do ucha i od czasu do czasu mruczała coś pod nosem.  Kiedy skończyłam rzuciła mi ręce na szyje i mocno mnie przytuliła.
- Lux… - spytałam.
Mała spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami.
- Jesteś śliczna. – powiedziała biorąc mój kosmyk włosów w swoją malutką rączkę.
- Ty też.
 Zaczęłam ją lekko łaskotać. Nagle mała krzyknęła.
- Harrrrrrrry. – korytarz przeszył jej głośny krzyk.
Spojrzałam w stronę w którą mała nawołuje. Korytarzem szedł w nasza stronę Harry z pluszakiem w ręku i uśmiechał się wesoło do Lux.
Dziewczynka zerwała się z moich kolan i pobiegła do niego. Harry złapał ją w ramiona i uniósł wysoko nad głową, a potem przytulił ją do siebie podając maskotkę. Mała szepnęła mu coś do ucha, po czym chłopak spojrzał na mnie. Na początku był trochę zdezorientowany, ale potem uśmiechnął się do mnie promiennie. Podszedł wolno z wtuloną się w niego Lux i usiadł koło mnie.
- Widzę że poznałaś tą przeuroczą damę.
Skinęłam mu głową.
- Harry zaśpiewaj, a ty Ivai zagraj.
Harry zaśmiał się głośno i spojrzał na mnie pytająco. Ta mała miała w sobie coś tak magnetycznego że zrobiłabym dla niej wszystko. Pokiwałam mu tylko głową i czekałam aż zacznie śpiewać. Nie wiem właściwie czego się spodziewałam, ale nie tego co usłyszałam. Zaczął śpiewać jakąś piosenkę której nie znałam



Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I love you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!



* oczami Sophie * 


Kiedy skończyłam jeść, wolnym krokiem skierowaliśmy się do mojego pokoju. Byłam bardzo ciekawa jaką muzykę grają. Niall stał się tajemniczy i nie chciał mi niczego podpowiedzieć. Uśmiechał się do mnie promiennie i wzruszał ramionami. Jego postawa mogłaby irytować, jednak ja nie odczuwałam tego w taki sposób. Czułam się szczęśliwa w jego towarzystwie… Ale pozostawał jeszcze Michael. A wiedziałam że nie mogę trzymać go wiecznie w niepewności.
Chciał stworzyć ze mną poważny związek… Do tej pory byliśmy w takim normalnym, ale on chce zakładać rodzinę… Zresztą wcale mu się nie dziwie, ma już prawie dwadzieścia pięć lat. Jednak znam go na tyle dobrze, żeby sądzić że oboje nie jesteśmy na to gotowi.
Moja ręka przypadkowo otarła się o rękę Nialla. Chłodna skóra, która musnęła moją dłoń sprawiła że zadrżałam na moment. Cholera…  Odsunęłam od siebie myśli które właśnie zaczęły kłębić się w mojej głowie i otworzyłam drzwi do pokoju. Niall wszedł pewnie i rozwalił się na łóżku. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej laptopa. Wpisałam hasło i podałam niebieskookiemu Irlandczykowi. Niall wszedł na yt i wpisał One Direction – One Way or Another.
-To ci się spodoba .
 W głośnikach rozlała się fala dobrze znanej mi piosenki. Niall zaczął kręcić głową i poruszać się na łóżku. Pierwszą zwrotkę zaczynał Harry.  I z czystym sercem musze przyznać że jest świetny. Potem Zayn, z głosem tak pięknym że kolana się pode mną uginały. Jednak to co najbardziej mną wstrząsnęło to był głos Nialla i o cholera… Jego klata. Niby nie było tam niczego szczególnego, ale coś mnie do niej przyciągało. Zaczęłam się głośno śmiać z jego czepka.
- Tak wiem jestem wielki.
- No nie zaprzeczę.
Niall zaczął nucić swoją kwestię i po chwili obydwoje śpiewaliśmy refren. Położył  laptopa na szafce obok łóżka i podał mi rękę. Wstaliśmy obaj i jak idioci zaczęliśmy skakać po łóżku.  Sięgnęłam z podłogi butelkę whisky i podałam Niallowi , ten wziął porządnego łyka i przysunął mi do buzi. Wzięłam od niego butelkę i pociągnęłam szybko i odstawiłam na bok. Piosenka się skończyła więc Niall włączył ją od nowa. Mi alkohol totalnie uderzył do głowy i zaczęłam ściągać z siebie koszule. Zostałam w samym topie i spodenkach. Niall był bliżej stanu trzeźwości niż ja. Kiedy piosenka dotarła do refrenu, moja noga nasunęła się na końcówkę łóżka. Przez co upadłam tyłkiem na podłogę. 
Zaczęłam się histerycznie śmiać i wolno podnosić. Niall w jednej sekundzie znalazł się przy mnie i patrzył na mnie przerażonymi oczami.
Jego spojrzenie było intensywne. Powoli roztapiało lód w moim sercu. Chłopak zaczął coś mówić, ale nie docierały do mnie jego pełne rozpaczy słowa. Oczy w których chciało by się zatonąć były tak blisko. Podniosłam się wyżej żeby móc się im przypatrzeć. Lustrując ostrożnie jego twarz , zwróciłam teraz uwagę na usta. Przygryzłam lekko wargę i ostrożnie zaczęłam się do niego przysuwać . Kiedy byłam już tuż, tuż od pocałowania go usłyszałam łomot do drzwi.
Niall szybko się odsunął i podszedł do drzwi. Stał za nimi mój brat.
- Louis i Liam się zwijają, ja ide spać. Sophie ?
Spojrzała na niego.
- Dotrzymasz towarzystwa Niallowi ? Proszę ? Bo to tak nie wypada.
Podniosłam się szybko z podłogi i skinęłam lekko głową. Mój brat zmył się i zostałam sama z Niallem.
- Więc…. – zaczęłam niepewnie.
- Wiesz… W zasadzie mam ochotę obejrzeć film.
Odetchnęłam z ulgą.
- Jaki ?
Chłopak uśmiechnął się przebiegle.
- Nie przepadam za horrorami, ale dzisiaj mam ochote na coś co zamrozi mi krew w żyłach.
Zobaczyłam że na mojej ręce wychodzi gęsia skórka. Tylko nie horrory…
Niall podszedł do laptopa. I zaczął gorączkowo czegoś szukać. Nie minęła nawet minuta, a on już był gotowy.
- Mam. Tak to jest to.
Podeszłam do niego i stanęłam obok. Sama okładka mnie przeraziła.
- Wchodzisz w to ?
Zaśmiałam się histerycznie.
- Jaaaasne. Uwielbiam horrory.
Niall uśmiechnął się i odkrył kołdrę. Wsunęłam się do łóżka a on mnie przykrył i położył laptopa na swoich kolanach.
Siedziałam spięta jak cholera. Moje ramiona były sztywne i pełne napięcia, a ręce nerwowo zaciskały się na kołdrze. Przykryłam się po samą brodę.
Film był straszny, a Niall od czasu do czasu podśmiewał się pod nosem… To było chore. Dlaczego akurat ja muszę bać się takich rzeczy. Nagle przed kamerę wyskoczyła jakaś koścista głowa i zaczęłam wrzeszczeć. Niall poderwał się i zatrzymał film. Zaczął się ze mnie śmiać.
- Noo weź to dopiero dwadzieścia minut.
- Co o czym ty mówisz ? – powiedziałam udając że nie wiem o co chodzi. – Na łóżku był …
Zaczęłam wrzeszczeć jeszcze głośniej i wyskoczyłam spod kołdry i wskoczyłam na Nialla.
-…. Pająk. – powiedziałam przerażona chowając głowę w jego koszuli. – Cholera. Tam jest pająk !
Niall zaczął się śmiać jeszcze głośniej.
- Serio ? Ty to masz szczęście.
Podniósł mnie z łóżka i posadził na krześle przy biurku. Ja ciągle roztrzęsiona nie byłam zdolna do jakiegokolwiek ruchu. Widziałam tylko jak Niall podchodzi do pająka i go strzepuje z kołdry.
- Zwariowałeś ? – powiedziałam piskliwym głosem. – Trzeba go stąd zabrać.
Niall spoważniał i spojrzał na mnie oburzony.
- Serio ?
- Tak.
- Eh… Wiesz, to tylko małe zwierzątko…
- Po prostu go znajdź… Proszę.
Niall zaczął latać pod moim łóżkiem w poszukiwaniu pająka i znalazł go po jakiś pięciu minutach. Pokazał mi go na dowód, przez co skrzywiłam się jeszcze bardziej, a potem wyrzucił go przez okno.
- No i gotowe. Chodź cykorze.
Poderwałam się z krzesła i wyprostowałam się dumnie.
- Too był pająk.
Niall zaczął się ze mnie śmiać i dźgnął mnie łokciem w brzuch. Sięgnęłam po poduszkę i przywaliłam mu z niej w głowę. Rzucił się na mnie przygniatając mnie do podłogi i próbował wyrwać mi jaśka z rąk. Dość długo o niego walczyłam, jednak i tak bez większego skutku. Bo chłopak zaczął mnie łaskotać. W obronie puściłam poduszkę. Niall zaczął mnie nią okładać. Próbowałam się podnieść, co mi się udało dopiero za którymś razem i wzięłam do ręki drugą poduszkę. W pewnym momencie nasze poduszki się ze sobą zderzyły i wysypało się z nich pierze. Zaczęłam się śmiać a Niall razem ze mną. Białe piórka wolno zaczęły spadać  na podłogę pięknie ją dekorując. Za bardzo mi się to podobało żeby sprzątać.
- Dokończymy film ? – spytał Niall.
Przerażenie na chwile zaćmiło mój mózg, jednak powiedziałam że chociaż raz musze być twarda.
- Jasne. – powiedziałam pewnie i ruszyłam w stronę łóżka.
Jedyną przeszkodą było to że nie mieliśmy poduszek. Musieliśmy oprzeć się o drewnianą deskę mojego łóżka. Niall tym razem położył laptopa trochę na moich, trochę na swoich kolanach. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że siedzimy tak blisko siebie. Nasze ramiona się stykały, a twarze były bardzo blisko siebie.
Niall nacisnął play i film zaczął się od nowa.
 

* oczami Ivy * 
 
Moje palce błądziły po strunach gitary. Słuchałam jak zaczarowana słów które chłopak skierował do małej blondynki. Mała tylko się uśmiechała i patrzyła raz na niego raz na mnie.
Jego głos był taki piękny. Delikatnie zachrypnięty i mocny. Pobudzał każda cząstkę mojego ciała. Czułam że puls mi przyśpieszył, a myśli w mojej głowie oszalały. I to tylko przez ten jeden zniewalający głos. Kiedy skończył spojrzał na mnie. Zaczęłam bić brawo, Lux poszła za moim przykładem  i obie darłyśmy się i klaskałyśmy, Harremu. W końcu zirytowane pielęgniarki przyszły i nas uciszyły.
- Dlaczego nie pójdziesz do jakiegoś programu muzycznego ?
Harry popatrzył na moją twarz jakby próbował z niej coś wyczytać.
- Nie mam chyba odwagi. – powiedział z wolna po czym spuścił oczy.
- Jesteś niesamowity. Musisz spróbować.
Chłopak wzruszył ramionami i zaczął bawić się włosami Lux.
Nagle na korytarz wyszła jej uśmiechnięta mama.
- O Harry. – podeszła do niego i przytuliła  go jednym ramieniem. – Co ty tu robisz ?
- Paul powiedział mi ze jesteś z Lux u lekarza, a tak w ogóle musiałem odebrać znajomą ze szpitala.
Kobieta pokiwała głową i zwróciła się w moją stronę.
- Mam nadzieje że nie sprawiała kłopotu ?
- Oczywiście ze nie. Jest wspaniała. – powiedziałam uśmiechając się.
Lux podbiegła do mnie i wtuliła się w moją ogipsowaną nogę. Potem wstała i poszła za swoją mamą do recepcji. A ja zostałam z Harrym, sama na pustym korytarzu.
- Spóźniłeś się …
- Wiem przepraszam. Naprawdę nie chciałem, coś mi wypadło.
Wstałam wolno z krzesła i uśmiechnęłam się do niego. Ostrożnie podskakując na prawej nodze skierowaliśmy się w stronę drzwi. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz okazało się że mądry Harry zaparkował na środku parkingu.
- Trochę daleko do skakania… - stwierdziłam kwaśno.
Chłopak uśmiechnął się przebiegle i podszedł do mnie bliżej.
- Wezmę cię na ręce. – powiedział zadowolony ze swojego pomysłu.
- Co ?! Zwarioooooo …
Nie zdążyłam dokończyć bo zaczęłam unosić się w powietrzu. Harry trzymał mnie na swoich rękach, a ja skrępowana nie wiedziałam co zrobić.
- …wałeś !
- Współpracuj koleżanko, będzie łatwiej. Musisz się czegoś złapać, bo mogę stracić równowagę…
Już chciałam się odzywać że to jest jawne wykorzystywanie sytuacji, ale się powstrzymałam i niechętnie zarzuciłam mu ręce na szyje.
- No widzisz… Teraz mogę iść.
Pociągnęłam go lekko z włosy.
- Nie wykorzystuj sytuacji.
Harry błysnął mi równymi zębami. Najwyraźniej noszenie mnie, nie sprawiało mu problemów. Po chwili już staliśmy przy samochodzie. Wpakowałam się do niego szybko i wygodnie wgniotłam się w siedzenie. Harry usiadł obok i odpalił silnik. Kiedy jechaliśmy ulicami przyglądałam się ludziom. Ciągle się gdzieś śpieszyli. Do szkoły, pracy…  Życie pod tym względem było denne. Człowiek nie może się zrelaksować w pełni odpocząć bo ciągle gdzieś się śpieszy…
- O czym myślisz? – spytał zielonooki.
- Ludzie zawsze się śpieszą… Są smutni, nie wiedzą czego chcą.
- Wpadłaś w melancholię ? 
Wzruszyłam ramionami i spojrzałam w okno.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

No to wkońcu wstawiłam rozdział piątey. Chce powiedzieć jeszcze że na prośbe Ew zmieniłam zdjecie Sophie, wiec jak ktoś zainteresowany to ona teraz wygląda tak ; 


Jak zauważyliście ten rozdział jest nieco dłuższy niż pozostałe... To dlatego że nie wiem kiedy dodam następny. Idą święta i bd musiała pomagać w domu mamie >.< . Bezsens... 

Macieju mam nadzieję że już lepiej się czujesz ♥ i że wyszedłeś już z tego szpitala ^^ 

I na sam koniec chce podziękować za te 14 komentarzy. Nie spodziewałam się aż tylu. To się naprawde fajnie czyta i mobilizuje do pisania. Dziękuje ♥


12 komentarzy:

  1. Super rozdział :D Harry mnie rozbawił z tym " nie mam chyba odwagi" :P. Mam nadzieję że jednak nie długo pojawi się nowy rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że znajdziesz czas i wstawisz następny rozdział jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za pamięć i współczucie :** niestety jeszcze leżęw tym szpitalu ale może jutro wyjdę a jak nie to wielkanoc powitam z pielęgniarkami :( co do rozdziału to powiem tylko tyle : Zajebiste bejbe, czekam na next :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka!
    Nominowałam Cię do Versatile Blogger! :)
    Więcej informacji u mnie na blogu: http://backforyouaww.blogspot.com/2013/03/versatile-blogger.html xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie ! i jak to nie wiesz kiedy ?! Proszę , postaraj sie jak najszybciej ! ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdziałek genialny jak zwykle mam na dzieję że szybko znajdziesz chwilę na dodanie następnego
    życzę weny *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareszcie jestem już w domku :D wczoraj z nudów przeczytałem prawiewszystkie wasze posty XD

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział --> WIĘCEJ ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kiedy kontynuacja imagina Ew?

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie tak ją sobie wyobrażałam! Ty masz jakieś zdolności paranormalne! Co do imagina cuudny

    OdpowiedzUsuń
  11. On jest świetny. Ale ty masz talent dziewczyno, żebym ja taki miała. ; ( Czekam na następny i zapraszam cię do mnie proszę wpadni i skomentuj . ; )) http://from-friends-to-love-1d.blogspot.com/‎

    OdpowiedzUsuń