* oczami Ivy*
Aż mnie zatkało.
- Chcesz mi powiedzieć co on u
ciebie robi, przepraszam bardzo ?
- No my ten… - powiedziała
niepewnie – Wiesz słyszę że Robert mnie woła.
- Sophio More nie waż się
odkładać słuchawki. Czekam na pikantne
ploteczki.
Cisza po drugiej stronie. Nawet
przestała oddychać. Odliczyłam do dziesięciu.
- Ja wciąż czekam. – powiedziałam
cierpliwie.
Usłyszałam śmiech Sophie.
- To se czekaj, kaleko. Po co
dzwonisz ?
- Ty myślisz że unikniesz tego
tematu. Jaka ty niemądra. A no tak musisz po mnie przyjechać. Wypisują mnie.
- Co ?! Ivy… Nie mamy cie gdzie
przechować. Wiesz że u Roberta często są imprezy a ty potrzebujesz
spokoju. Ostatnio pokłóciłam się ostro z
Michaelem i już nie mieszkamy razem. – powiedziała z westchnieniem.
- Może zamieszkać na jakiś czas
ze mną. – powiedział zaspany Irlandczyk.
Drgnęłam.
- Wiesz to jest dobry pomysł.
Okazało się że Robert i Niall są sąsiadami. Więc będę mogła zaglądać do ciebie.
- No nie wiem. Nie chce sprawiać
mu kłopotu…
- Jak się zgodzisz opowiem ci o
mojej nocy.
- Wiesz nagle zmieniłam zdanie.
Propozycja mieszkania z Niallem wydaje się być kusząca.
Moja przyjaciółka zaśmiała się do
telefonu.
- Zadzwonię do Harrego i poproszę
żeby po ciebie przyjechał bo my wciąż mamy promile. Hard party.
- Rozumiem. Tylko powiedź mu żeby
się pośpieszył okey ?
- Jasne.
Po czym zakończyliśmy
rozmowę. Pielęgniarka pomogła mi dojść
do łazienki gdzie się odświeżyłam. Potem zabrała mnie do poczekalni gdzie
miałam wypełnić ankietę o szpitalu. Były to jakiś gówna typu. Co sądzisz o
naszym szpitalu ? Wypełniłam to szybko i z niecierpliwością czekałam na
Harrego. Minęła godzina, ale on się nie pojawił. Potem kolejna i ciągle nic, a na domiar złego
Sophie nie odpisywała na sms.
Nagle ktoś dotknął mojego
ramienia. Przede mną stała wysoka, blondynka i mała dziewczynka z gitarą w
ręce.
- Przepraszam… Mam taką nietypową
prośbę. Mogłabyś ją sekundkę popilnować ? Musze porozmawiać z jej doktorem.
Skinęłam niepewnie głową i
spojrzałam na dziewczynkę. Uśmiechnęła się do mnie wesoło, podając mi gitarę.
- Jak masz na imię ?
- Lux. – powiedziała mała takim
uroczym dziecięcym głosem.
- A ja Ivy.
- Ivai . – zaklaskała mała w ręce
i wskoczyła na krzesło obok. – Zagrasz mi coś ?
Uśmiechnęłam się do Lux.
Zaczęłam powoli brzdąkać jakąś
melodię. Lux uśmiechała się od ucha do ucha i od czasu do czasu mruczała coś
pod nosem. Kiedy skończyłam rzuciła mi
ręce na szyje i mocno mnie przytuliła.
- Lux… - spytałam.
Mała spojrzała na mnie tymi
pięknymi oczami.
- Jesteś śliczna. – powiedziała
biorąc mój kosmyk włosów w swoją malutką rączkę.
- Ty też.
Zaczęłam ją lekko łaskotać. Nagle mała
krzyknęła.
- Harrrrrrrry. – korytarz
przeszył jej głośny krzyk.
Spojrzałam w stronę w którą mała
nawołuje. Korytarzem szedł w nasza stronę Harry z pluszakiem w ręku i uśmiechał
się wesoło do Lux.
Dziewczynka zerwała się z moich
kolan i pobiegła do niego. Harry złapał ją w ramiona i uniósł wysoko nad głową,
a potem przytulił ją do siebie podając maskotkę. Mała szepnęła mu coś do ucha,
po czym chłopak spojrzał na mnie. Na początku był trochę zdezorientowany, ale
potem uśmiechnął się do mnie promiennie. Podszedł wolno z wtuloną się w niego
Lux i usiadł koło mnie.
- Widzę że poznałaś tą przeuroczą
damę.
Skinęłam mu głową.
- Harry zaśpiewaj, a ty Ivai
zagraj.
Harry zaśmiał się głośno i
spojrzał na mnie pytająco. Ta mała miała w sobie coś tak magnetycznego że
zrobiłabym dla niej wszystko. Pokiwałam mu tylko głową i czekałam aż zacznie
śpiewać. Nie wiem właściwie czego się spodziewałam, ale nie tego co usłyszałam.
Zaczął śpiewać jakąś piosenkę której nie znałam.
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip
your hair gets me overwhelmed
but when you smile at
the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're
beautiful!
If only you saw what I
can see
You'll understand why
I love you so desperately
Right now I'm looking
at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're
beautifu-u-ul!
That's what makes you
beautiful!
* oczami Sophie *
Kiedy skończyłam jeść, wolnym krokiem skierowaliśmy się do
mojego pokoju. Byłam bardzo ciekawa jaką muzykę grają. Niall stał się
tajemniczy i nie chciał mi niczego podpowiedzieć. Uśmiechał się do mnie
promiennie i wzruszał ramionami. Jego postawa mogłaby irytować, jednak ja nie
odczuwałam tego w taki sposób. Czułam się szczęśliwa w jego towarzystwie… Ale
pozostawał jeszcze Michael. A wiedziałam że nie mogę trzymać go wiecznie w
niepewności.
Chciał stworzyć ze mną poważny związek… Do tej pory byliśmy
w takim normalnym, ale on chce zakładać rodzinę… Zresztą wcale mu się nie
dziwie, ma już prawie dwadzieścia pięć lat. Jednak znam go na tyle dobrze, żeby
sądzić że oboje nie jesteśmy na to gotowi.
Moja ręka przypadkowo otarła się o rękę Nialla. Chłodna
skóra, która musnęła moją dłoń sprawiła że zadrżałam na moment. Cholera… Odsunęłam od siebie myśli które właśnie
zaczęły kłębić się w mojej głowie i otworzyłam drzwi do pokoju. Niall wszedł
pewnie i rozwalił się na łóżku. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej
laptopa. Wpisałam hasło i podałam niebieskookiemu Irlandczykowi. Niall wszedł
na yt i wpisał One Direction – One Way or Another.
-To ci się spodoba .
W głośnikach rozlała
się fala dobrze znanej mi piosenki. Niall zaczął kręcić głową i poruszać się na
łóżku. Pierwszą zwrotkę zaczynał Harry.
I z czystym sercem musze przyznać że jest świetny. Potem Zayn, z
głosem tak pięknym że kolana się pode mną uginały. Jednak to co najbardziej mną
wstrząsnęło to był głos Nialla i o cholera… Jego klata. Niby nie było tam
niczego szczególnego, ale coś mnie do niej przyciągało. Zaczęłam się głośno
śmiać z jego czepka.
- Tak wiem jestem wielki.
- No nie zaprzeczę.
Niall zaczął nucić swoją kwestię i po chwili obydwoje
śpiewaliśmy refren. Położył laptopa na
szafce obok łóżka i podał mi rękę. Wstaliśmy obaj i jak idioci zaczęliśmy
skakać po łóżku. Sięgnęłam z podłogi
butelkę whisky i podałam Niallowi , ten wziął porządnego łyka i przysunął mi do
buzi. Wzięłam od niego butelkę i pociągnęłam szybko i odstawiłam na bok.
Piosenka się skończyła więc Niall włączył ją od nowa. Mi alkohol totalnie
uderzył do głowy i zaczęłam ściągać z siebie koszule. Zostałam w samym topie i
spodenkach. Niall był bliżej stanu trzeźwości niż ja. Kiedy piosenka dotarła do
refrenu, moja noga nasunęła się na końcówkę łóżka. Przez co upadłam tyłkiem na
podłogę.
Zaczęłam się histerycznie śmiać i wolno podnosić. Niall w
jednej sekundzie znalazł się przy mnie i patrzył na mnie przerażonymi oczami.
Jego spojrzenie było intensywne. Powoli roztapiało lód w
moim sercu. Chłopak zaczął coś mówić, ale nie docierały do mnie jego pełne
rozpaczy słowa. Oczy w których chciało by się zatonąć były tak blisko. Podniosłam
się wyżej żeby móc się im przypatrzeć. Lustrując ostrożnie jego twarz ,
zwróciłam teraz uwagę na usta. Przygryzłam lekko wargę i ostrożnie zaczęłam się
do niego przysuwać . Kiedy byłam już tuż, tuż od pocałowania go usłyszałam łomot do
drzwi.
Niall szybko się odsunął i podszedł do drzwi. Stał za nimi
mój brat.
- Louis i Liam się zwijają, ja ide spać. Sophie ?
Spojrzała na niego.
- Dotrzymasz towarzystwa Niallowi ? Proszę ? Bo to tak nie
wypada.
Podniosłam się szybko z podłogi i skinęłam lekko głową. Mój
brat zmył się i zostałam sama z Niallem.
- Więc…. – zaczęłam niepewnie.
- Wiesz… W zasadzie mam ochotę obejrzeć film.
Odetchnęłam z ulgą.
- Jaki ?
Chłopak uśmiechnął się przebiegle.
- Nie przepadam za horrorami, ale dzisiaj mam ochote na coś
co zamrozi mi krew w żyłach.
Zobaczyłam że na mojej ręce wychodzi gęsia skórka. Tylko nie
horrory…
Niall podszedł do laptopa. I zaczął gorączkowo czegoś
szukać. Nie minęła nawet minuta, a on już był gotowy.
- Mam. Tak to jest to.
Podeszłam do niego i stanęłam obok. Sama okładka mnie
przeraziła.
- Wchodzisz w to ?
Zaśmiałam się histerycznie.
- Jaaaasne. Uwielbiam horrory.
Niall uśmiechnął się i odkrył kołdrę. Wsunęłam się do łóżka
a on mnie przykrył i położył laptopa na swoich kolanach.
Siedziałam spięta jak cholera. Moje ramiona były sztywne i
pełne napięcia, a ręce nerwowo zaciskały się na kołdrze. Przykryłam się po samą
brodę.
Film był straszny, a Niall od czasu do czasu podśmiewał się
pod nosem… To było chore. Dlaczego akurat ja muszę bać się takich rzeczy. Nagle
przed kamerę wyskoczyła jakaś koścista głowa i zaczęłam wrzeszczeć. Niall
poderwał się i zatrzymał film. Zaczął się ze mnie śmiać.
- Noo weź to dopiero dwadzieścia minut.
- Co o czym ty mówisz ? – powiedziałam udając że nie wiem o
co chodzi. – Na łóżku był …
Zaczęłam wrzeszczeć jeszcze głośniej i wyskoczyłam spod
kołdry i wskoczyłam na Nialla.
-…. Pająk. – powiedziałam przerażona chowając głowę w jego
koszuli. – Cholera. Tam jest pająk !
Niall zaczął się śmiać jeszcze głośniej.
- Serio ? Ty to masz szczęście.
Podniósł mnie z łóżka i posadził na krześle przy biurku. Ja
ciągle roztrzęsiona nie byłam zdolna do jakiegokolwiek ruchu. Widziałam tylko
jak Niall podchodzi do pająka i go strzepuje z kołdry.
- Zwariowałeś ? – powiedziałam piskliwym głosem. – Trzeba go
stąd zabrać.
Niall spoważniał i spojrzał na mnie oburzony.
- Serio ?
- Tak.
- Eh… Wiesz, to tylko małe zwierzątko…
- Po prostu go znajdź… Proszę.
Niall zaczął latać pod moim łóżkiem w poszukiwaniu pająka i
znalazł go po jakiś pięciu minutach. Pokazał mi go na dowód, przez co
skrzywiłam się jeszcze bardziej, a potem wyrzucił go przez okno.
- No i gotowe. Chodź cykorze.
Poderwałam się z krzesła i wyprostowałam się dumnie.
- Too był pająk.
Niall zaczął się ze mnie śmiać i dźgnął mnie łokciem w
brzuch. Sięgnęłam po poduszkę i przywaliłam mu z niej w głowę. Rzucił się na
mnie przygniatając mnie do podłogi i próbował wyrwać mi jaśka z rąk. Dość długo
o niego walczyłam, jednak i tak bez większego skutku. Bo chłopak zaczął mnie
łaskotać. W obronie puściłam poduszkę. Niall zaczął mnie nią okładać.
Próbowałam się podnieść, co mi się udało dopiero za którymś razem i wzięłam do
ręki drugą poduszkę. W pewnym momencie nasze poduszki się ze sobą zderzyły i
wysypało się z nich pierze. Zaczęłam się śmiać a Niall razem ze mną. Białe
piórka wolno zaczęły spadać na podłogę pięknie
ją dekorując. Za bardzo mi się to podobało żeby sprzątać.
- Dokończymy film ? – spytał Niall.
Przerażenie na chwile zaćmiło mój mózg, jednak powiedziałam
że chociaż raz musze być twarda.
- Jasne. – powiedziałam pewnie i ruszyłam w stronę łóżka.
Jedyną przeszkodą było to że nie mieliśmy poduszek.
Musieliśmy oprzeć się o drewnianą deskę mojego łóżka. Niall tym razem położył
laptopa trochę na moich, trochę na swoich kolanach. Dopiero teraz zdałam sobie
sprawę że siedzimy tak blisko siebie. Nasze ramiona się stykały, a twarze były
bardzo blisko siebie.
Niall nacisnął play i film zaczął się od nowa.
* oczami Ivy *
Moje palce błądziły po strunach
gitary. Słuchałam jak zaczarowana słów które chłopak skierował do małej
blondynki. Mała tylko się uśmiechała i patrzyła raz na niego raz na mnie.
Jego głos był taki piękny.
Delikatnie zachrypnięty i mocny. Pobudzał każda cząstkę mojego ciała. Czułam że
puls mi przyśpieszył, a myśli w mojej głowie oszalały. I to tylko przez ten
jeden zniewalający głos. Kiedy skończył spojrzał na mnie. Zaczęłam bić brawo,
Lux poszła za moim przykładem i obie
darłyśmy się i klaskałyśmy, Harremu. W końcu zirytowane pielęgniarki przyszły i
nas uciszyły.
- Dlaczego nie pójdziesz do
jakiegoś programu muzycznego ?
Harry popatrzył na moją twarz
jakby próbował z niej coś wyczytać.
- Nie mam chyba odwagi. –
powiedział z wolna po czym spuścił oczy.
- Jesteś niesamowity. Musisz
spróbować.
Chłopak wzruszył ramionami i
zaczął bawić się włosami Lux.
Nagle na korytarz wyszła jej
uśmiechnięta mama.
- O Harry. – podeszła do niego i
przytuliła go jednym ramieniem. – Co ty
tu robisz ?
- Paul powiedział mi ze jesteś z
Lux u lekarza, a tak w ogóle musiałem odebrać znajomą ze szpitala.
Kobieta pokiwała głową i zwróciła
się w moją stronę.
- Mam nadzieje że nie sprawiała
kłopotu ?
- Oczywiście ze nie. Jest
wspaniała. – powiedziałam uśmiechając się.
Lux podbiegła do mnie i wtuliła
się w moją ogipsowaną nogę. Potem wstała i poszła za swoją mamą do recepcji. A
ja zostałam z Harrym, sama na pustym korytarzu.
- Spóźniłeś się …
- Wiem przepraszam. Naprawdę nie
chciałem, coś mi wypadło.
Wstałam wolno z krzesła i
uśmiechnęłam się do niego. Ostrożnie podskakując na prawej nodze skierowaliśmy
się w stronę drzwi. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz okazało się że mądry Harry
zaparkował na środku parkingu.
- Trochę daleko do skakania… -
stwierdziłam kwaśno.
Chłopak uśmiechnął się przebiegle
i podszedł do mnie bliżej.
- Wezmę cię na ręce. – powiedział
zadowolony ze swojego pomysłu.
- Co ?! Zwarioooooo …
Nie zdążyłam dokończyć bo
zaczęłam unosić się w powietrzu. Harry trzymał mnie na swoich rękach, a ja skrępowana
nie wiedziałam co zrobić.
- …wałeś !
- Współpracuj koleżanko, będzie
łatwiej. Musisz się czegoś złapać, bo mogę stracić równowagę…
Już chciałam się odzywać że to
jest jawne wykorzystywanie sytuacji, ale się powstrzymałam i niechętnie
zarzuciłam mu ręce na szyje.
- No widzisz… Teraz mogę iść.
Pociągnęłam go lekko z włosy.
- Nie wykorzystuj sytuacji.
Harry błysnął mi równymi zębami. Najwyraźniej
noszenie mnie, nie sprawiało mu problemów. Po chwili już staliśmy przy
samochodzie. Wpakowałam się do niego szybko i wygodnie wgniotłam się w
siedzenie. Harry usiadł obok i odpalił silnik. Kiedy jechaliśmy ulicami
przyglądałam się ludziom. Ciągle się gdzieś śpieszyli. Do szkoły, pracy… Życie pod tym względem było denne. Człowiek
nie może się zrelaksować w pełni odpocząć bo ciągle gdzieś się śpieszy…
- O czym myślisz? – spytał
zielonooki.
- Ludzie zawsze się śpieszą… Są
smutni, nie wiedzą czego chcą.
- Wpadłaś w melancholię ?
Wzruszyłam ramionami i spojrzałam w okno.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
No to wkońcu wstawiłam rozdział piątey. Chce powiedzieć jeszcze że na prośbe Ew zmieniłam zdjecie Sophie, wiec jak ktoś zainteresowany to ona teraz wygląda tak ;
Jak zauważyliście ten rozdział jest nieco dłuższy niż pozostałe... To dlatego że nie wiem kiedy dodam następny. Idą święta i bd musiała pomagać w domu mamie >.< . Bezsens...
Macieju mam nadzieję że już lepiej się czujesz ♥ i że wyszedłeś już z tego szpitala ^^
I na sam koniec chce podziękować za te 14 komentarzy. Nie spodziewałam się aż tylu. To się naprawde fajnie czyta i mobilizuje do pisania. Dziękuje ♥
Super rozdział :D Harry mnie rozbawił z tym " nie mam chyba odwagi" :P. Mam nadzieję że jednak nie długo pojawi się nowy rozdział :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz czas i wstawisz następny rozdział jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pamięć i współczucie :** niestety jeszcze leżęw tym szpitalu ale może jutro wyjdę a jak nie to wielkanoc powitam z pielęgniarkami :( co do rozdziału to powiem tylko tyle : Zajebiste bejbe, czekam na next :>
OdpowiedzUsuńHejka!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Versatile Blogger! :)
Więcej informacji u mnie na blogu: http://backforyouaww.blogspot.com/2013/03/versatile-blogger.html xxx
No nareszcie ! i jak to nie wiesz kiedy ?! Proszę , postaraj sie jak najszybciej ! ; D
OdpowiedzUsuńrozdziałek genialny jak zwykle mam na dzieję że szybko znajdziesz chwilę na dodanie następnego
OdpowiedzUsuńżyczę weny *_*
Nareszcie jestem już w domku :D wczoraj z nudów przeczytałem prawiewszystkie wasze posty XD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział --> WIĘCEJ ♥ !
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kiedy kontynuacja imagina Ew?
OdpowiedzUsuńwłaśnie :D
UsuńDokładnie tak ją sobie wyobrażałam! Ty masz jakieś zdolności paranormalne! Co do imagina cuudny
OdpowiedzUsuńOn jest świetny. Ale ty masz talent dziewczyno, żebym ja taki miała. ; ( Czekam na następny i zapraszam cię do mnie proszę wpadni i skomentuj . ; )) http://from-friends-to-love-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń